Trwa ładowanie...
Przejdź na

Próbował ratować Annę Nicole Smith

0
Podziel się:

"Uderzyłem ją w twarz i krzyknąłem: 'Anna, obudź się, obudź się!'"

Próbował ratować Annę Nicole Smith

Ochroniarz Anny Nicole Smith, który w przeszłości był ratownikiem medycznym, opowiedział, jak próbował cucić umierającą modelkę:

Uderzyłem ją w twarz i krzyknąłem: "Anna, obudź się, obudź się!" Zrobiłem dwa wydechy przy sztucznym oddychaniu. Później sprawdziłem puls. Mógłbym przysiąc, że wyczułem delikatny puls. Powiedziałem do niej: "Jeżeli mnie słyszysz, to proszę wróć do mnie kochanie". Nie daje mi spokoju to, że byłem ostatnią osobą, która dotykała swoimi ustami jej ust, chcąc tchnąć w nią życie, ale na nic się to zdało.

W międzyczasie wybuchł kolejny spór o Annę. Tym razem chodzi o miejsce jej pochówku, a po przeciwnych stronach barykady stoją matka Smith, Virgie Arthur, i jej partner, Howard K. Stern. Ten ostatni chciałby, żeby spoczęła w pobliżu jej domu i grobu syna, Daniela, na Bahamach. Mama Anny chciałaby zaś zabrać jej ciało do rodzinnego Teksasu.

Sędzia, który będzie rozpatrywał tę sprawę, poprosił adwokatów obu stronu o zaprzestanie kłótni ze względu na szacunek dla zmarłej. Prawnicy jej partnera planują przedstawić jednak nagrania, z których wynika, że Smith nienawidziła swojej matki za to, że ta fizycznie się nad nią znęcała.

W tym samym czasie toczy się walka o wskazanie ojca córki modelki. Mówi się, że w tę sprawę próbuje się wmieszać także Virgie Arthur. Kobieta chce podobno coś uszczknąć ze spadku po córce, która nie zdążyłą zaktualizować swojego testamentu po śmierci syna. Prawnicy Howarda K. Sterna zaznaczają jednak, że nie ma na to najmniejszych szans.

Cokolwiek by się nie stało, mogę zapewnić, że tylko i wyłącznie Dannielynn odziedziczy pieniądze po Annie Nicole. Matka Anny została wyraźnie wyjęta spod tego prawa - powiedziała Krista Barth.

To mama Anny ze swoim mężem:

Faktycznie, przydałoby się jej ze 100 milionów dolarów.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)