Za niedopełnienie obowiazków służbowych Joanna Liszowska może zostać ukarana. Jak donosi Super Express, aktorka robi wszystko, by wymigać się od udziału w promocji najnowszego filmu Patryka Vegi Ciacho. Podczas gdy pozostali aktorzy z poświęceniem obrzucają się tortami podczas spotkań promocyjnych i paradują w t-shirtach z nadrukiem "Ciacho", Liszowska wymknęła się do Szwecji. Jak głosi plotka, uciekła ze wstydu, że zagrała w filmie, który zbiera tak fatalne recenzje.
Grający w filmach często mają w kontrakcie umowy na uczestnictwo we wszystkich działaniach promocyjnych - wyjasnia tabloidowi osoba z branży filmowej. Jeżeli ktoś złamie warunki kontraktu, może spotkać go kara w wysokości nawet do 20 procent całej gaży za rolę.
Podobno producenci Ciacha myślą właśnie o nałożeniu takiej kary. Liszowska, której gaża wyniosła 100 tysięcy złotych, musiałaby więc uszczuplić stan swojego konta o 20 tysięcy.
To jej akurat nie zaboli. Ola jest przecież milionerem. Gorzej z reputacją osoby, na której można polegać. Tę traci się tylko raz.
