Podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych za bardzo się objadał. Nadmiar kilogramów poszedł Szycowi głównie w brzuch i teraz nawet obszerne tiszerty wygądają na nim jak dopasowane. Biorąc pod uwagę, że już wkrótce aktor ma się pojawić na planie nowego filmu Jerzego Hoffmana Bitwa Warszawska 1920 w roli przystojnego ułana, musi się szybko wziąć za siebie.
Mam co robić - wyznaje Szyc w rozmowie z Super Expressem. Będę chciał zrzucić trochę kilogramów, bo podczas niedawnego pobytu w Stanach objadałem się stekami i hamburgerami. To spowodowało, że złapałem trochę ciała. Teraz jestem na diecie, intensywnie też trenuję. Mamy treningi sprawnościowe oraz kaskaderskie, a także walki bagnetem i szablą. Fajnie, że dostaje się takie role jak ta. Dzięki niej będę mógł zgłębić to historyczne wydarzenie, poczytać więcej. Dużo czasu spędzam na jeździe konno. Mam za sobą 13 lat praktyki. Cieszę się, że dzięki mojej mamie mogę teraz te umiejętności wykorzystać.
Żeby odzyskać figurę aktor zdecydował się na popularną ostatnio dietę Dukana, która w pierwszej fazie dopuszcza tylko jedzenie mięsa i nabiału. Większość dietetyków nie ma o niej zbyt dobrego zdania, ale Szyc uważa ją za skuteczną. To dieta cud - ocenia.