Doda, Nergal i Robert Nowak to bez wątpienia jeden z najciekawszych trójkątów w polskim show-biznesie. Przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami wyjątkowo nie lubi Rabczewskiej i jej narzeczonego, raz po raz pozywając ich do sądu, głównie za "obrazę uczuć katolików". Ostatnio jednak, dla odmiany, to Dorota pozwała jego - o zniesławienie. (zobacz: Doda pozywa Ryszarda Nowaka!)
Na swoim blogu Doda odniosła się szerzej do całej sytuacji, wyrażając nadzieję, że dzięki rozgłosowi związanemu z pozwami Nowaka, jej trasa koncertowa tylko zyska na popularności:
Żeby nie było smutno to mam nadzieję, że "pseudo strażnik moralności", który notabene głosował "będąc w Unii Pracy " za aborcją... tj. pan Ryszard Nowak, nie zapomni o Nas i dalej będzie rozsyłał swoje chore pisma (których znaczenia sam nie rozumie...) do burmistrzów i włodarzy miast. Musimy przecież zbierać makulaturę (ratujmy lasy...), a profesorom psychologii przyda się materiał poglądowy do "studium przypadku". Swoją drogą, jak żenującym i płytkim umysłowo trzeba być, BY OCENIAĆ KONCERT NIE BĘDĄC NA NIM...
Rozumiemy parcie na szkło i chęć dostania się z "pseudo inkwizycją do sejmu" - ale informujemy: NIE NA NASZYCH PLECACH. Choroba, która może trapić p. Nowaka to rozdwojenie lub roztrojenie jaźni, a z pewnością jest to funkcjonowanie w pięknej, odległej krainie fantazji, gdyż widzi rzeczy, których zwyczajnie nie ma... ale w przypadku gdy zabiera się głos publicznie, to musi i będzie boleć...!
Kolejne 20 tys. Fanów, które będzie pojawiać się na koncertach, będzie panu bardzo wdzięczne, gdyż zakazany owoc smakuje lepiej, a promocja nowej trasy ROCK'N'ROLL PALACE TOUR jest bezcenna.
Jak myślicie, czy Doda faktycznie może liczyć na tak dużą frekwencję na swoich koncertach? Być może Nowak pomoże? Przy okazji - naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego akurat Doda stała się celem jego pozwów. Czy związek z "księciem ciemności" aż tak ją stygmatyzuje?