Cóż, tego byśmy się nie spodziewali. Wiemy, że Zac Efron walczy ze swoim wizerunkiem grzecznego, wymuskanego chłopca z filmów Disneya, ale klub ze striptizem jest jednak ostatnim miejscem, które nam się z nim kojarzy. A jednak.
24-letni aktor w weekend świetnie bawił się w jednym z lokali w Nowym Jorku. Na pokazy tańca erotycznego (przepraszamy - jak to mówiła klasyczka: "grupy baletowej") i wódkę wydał ponad 2 tysiące dolarów, czyli ponad 6 tysięcy złotych. Efron i jego dwóch kolegów spędziło w modnym klubie dla panów na Brodwayu prawie całą noc, kończąc imprezę przed 4. nad ranem. Słodki Zac wtykał banknoty za stringi trzech pięknych brunetek. Przynajmniej trudno odmówić mu konsekwencji - jego dziewczyna, Vanessa Hudgens, też ma ciemne włosy.
Usiedli w specjalnej strefie dla VIP-ów za główną sceną - opisuje świadek. Od tańczących dziewczyn oddzielała ich tylko niska barierka. Zamówili butelkę drogiej wódki i z zachwytem przyglądali się pokazowi. Byli wniebowzięci, wyciągali do nich ręce, rzucali pieniędzmi, wkładali im je za bieliznę. Trzy z nich spodobały im się tak bardzo, że zamówili prywatne tańce przy ich stoliku.
Miło, że Zac dobrze się bawił. Ciekawe tylko, co na to Vanessa.