Zbigniew B. bardzo długo walczył o swoje dobre imię. Wczoraj jednak sromotnie przegrał. W 2008 roku aktor został skazany za oszustwo. Wraz z przyjacielem, Mirosławem S. wykorzystał swoje znajomości i dogadał się z egzaminatorem suwalskiego WORD-u. Obaj z góry wiedzieli, że egzaminy na kategorię B i E zdadzą pomyślnie.
Aktor od wyroku się odwołał. Sąd drugiej instancji uznał obu oskarżonych za niewinnych. Prokuratura złożyła więc wniosek o kasację do Sądu Najwyższego. Ten doszukał się nieprawidłowości w procesie apelacyjnym i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Sąd Okręgowy w Suwałkach utrzymał wczoraj pierwszy wyrok. Na Zbigniewa B. i Mirosława S. nałożył grzywny w wysokości kolejno 6 tysięcy i 5 tysięcy złotych za kłamstwo dotyczące obligatoryjnych szkoleń.
Co najzabawniejsze, sąd uznał, że... skazani prawidłowo zdali egzaminy. Sędziowie doszli do takich wniosków dzięki zeznaniom osób, które były obecne podczas egzaminu. Pomyśleć, że tyle problemów i wstydu po nic... Mógł po prostu pójść i zdać to uczciwie :)