Znana ze spontanicznych i emocjonalnych wypowiedzi Dorota Wellman nie oszczędzała Kingi Rusin w programie Kuby Wojewódzkiego. Pojechała po całości: nazwała jej ksiażkę Co z tym zyciem? "pieprzeniem o niczym", a potem parodiowała koleżankę po fachu: Najpierw idę na konia. Idę w pięknej sukni. Schodzę z konia, rozczesuję włosy, jestem ładnie ubrana, bo mam styl, a potem idę do spa i leżę, żeby ładnie wyglądać w "Dzień Dobry TVN".
Najwyraźniej Welleman nie mogła porzucić końskich skojarzeń, bo powróciła do nich przy następnej okazji, którą były rozważania, czy Wojewódzki miałby jakieś szanse u wspołprowadzącej Doroty z Miasta Kobiet, Magdy Mołek.
Magda nie spotyka się z takimi chudymi, małymi panami, ale Rusin też jest wolna i chętnie pojeździ na takim małym koniku - oświadczyła. Rusin na razie nie odpowiedziała na te afronty. Oberwało się tylko Wojewódzkiemu, ale tak bardziej za całokształt (zobacz: Rusin o Wojewódzkim: "Kuba ma obsesję na moim punkcie!"). Nastomiast na Dorotę nadal nie ma pomysłu.
Kinga jest straszliwie zawiedziona, zwłaszcza, że lubiła Dorotę i zupełnie nie spodziewała się takiej szarży - mówi tygodnikowi Na żywo współpracownica Rusin. Czuje się ośmieszona, szczególnie przedstawieniem jej jako pustej lali wylegującej się w spa. Bardzo ją zabolało, że Dorota skrytykowała jej książkę, choć nie przeczytała nawet fragmentu.
Podobno zaraz po nagraniu programu Kuby obie prezenterki gorączkowo wysyłały do siebie SMS-y. Nie wiadomo jednak, jak ostre.
Dla osób znających realia pracy w TVN taki konflikt nie jest niczym zaskakującym. Co jakiś czas do mediów przenikają informacje o dworskich intrygach w tej stacji i wzajemnym "wygryzaniu się". Wprawdzie szefom stacji zależy by z zewnątrz zespoł sprawiał wrażenie zgranej, kochającej się rodziny, prawda wygląda jednak trochę inaczej. A Dorota od czasu, kiedy jej słupki oglądlaności poleciały w doł, zaczyna zachowywać się trochę nerwowo. Czuje się zagrożona pozycją Rusin, która prowadzi najchętniej ogladane weekendowe wydania Dzień Dobry TVN. Jak twierdzi Na żywo powołując się na swoich informatorów, Wellman od dawna udzialała cichego poparcia osobom skonfliktowanym z Kingą.
W tym wypadku racja stoi raczej po stronie Doroty. Powiedziała po prostu na głos to, co wszyscy myślą o tego typu książkach, autorstwa Ibisza, Rusin czy Cichopek.