Po raz kolejny potwierdza się, że sympatia między osobami pracującymi zdarza się bardzo rzadko. Michał Piróg nie udaje już nawet, że jest przyjacielem Kingi Rusin. Postanowił aż opowiedzieć o tym Super Expressowi. To w pewien sposób zakakujace wyznanie, do niedawna uchodził bowiem za jednego z jej najlepszych przyjaciół. Uczył ją nawet tańca na rurze... Teraz jednak zapewnia, że plotki o łączącej ich przyjaźni to bzdura.
W ogóle się nie widujemy. Absolutnie nie jest tak, że jury musi się lubić - mówi Piróg. Mamy do siebie obojętny stosunek, poza tym, że pracujemy razem. Na wakacje razem nie jeździmy, na obiady tez raczej nie chodzimy. Może czasem jakieś śniadanie się zdarzy czy kolacja, gdy skończymy nagrania i wszyscy jesteśmy głodni.
Piróg dodaje, że w ogóle nie ma najlepszego zdania o swoich kolegach z jury. Poszło o rozważania na wizji o to, czy Michał wie cokolwiek o heteroseksualnym seksie (zobacz: "Co może wiedzieć Piróg o heteroseksualnym seksie?!").
_**Wyszło, że Rusin to homofobka**_ - mówi w tabloidzie Piróg. _**Bo że Egurrola nim jest, to wszyscy wiedzą od dawna.**_
Pomyślcie, jak muszą się nie znosić, skoro mówią już o tym publicznie.