Trwa ładowanie...
Przejdź na

"Paliłem trawę i moje dzieci o tym wiedzą"

0
Podziel się:

W najnowszym numerze Playboya Bruce Willis postanowil pokazać całemu światu swoje prawdziwe (?) oblicze.

"Paliłem trawę i moje dzieci o tym wiedzą"

W najnowszym numerze Playboya Bruce Willis postanowil pokazać całemu światu swoje prawdziwe (?) oblicze.

Zrobiłem w życiu już wszystko - mówi aktor. Paliłem trawę i moje dzieci o tym wiedzą. Przestałem pić już dawno temu. Nigdy nie piłem przy moich dzieciach. Dzisiaj wiem, że mogę się napić kilka drinków czy trochę wina i potem przestać. Piję od czasu do czasu trochę martini, czasem wódki, zmrożonej, czystej. Niestety, czas regeneracji po piciu jest zbyt długi. Przeszkadza mi to w pracy. Potrafię nie pić miesiącami. Wiem, że niektórzy ludzie muszą się pilnować 24 godziny na dobę. Niebezpiecznie jest czasem mówić: "Tak, byłem Anonimowym Alkoholikem, a teraz od czasu do czasu coś sobie wypiję." Ludzie od AA powiedzieliby, że nie wolno tak mówić. Ja tylko dzielę się moimi doświadczeniami.

Zarówno ja jak i Demi stosowaliśmy różne używki. Rozmawiamy o tym z dziećmi. Mają ten gen, więc je ostrzegam: "Macie predyspozycje do bycia alkoholikami." Jedno jest pewne - moje dzieci są bardzo przeciwne używkom.

Warto przypomnieć, że córka Bruce'a, Rumer, jest bardzo dobrą przyjaciółką Lindsay Lohan. Styka się więc co najmniej z pokusą "używania" dosyć często...

Bruce Willis powedział po raz kolejny o dobrym stosunkach jakie go łączą z nowym mężczyzną jego byłej żony - Ashtonem Kutcherem. Przyznał jednak, że nie było to takie łatwe od samego początku, i że dużo zawdzięcza dobrym radom Willa Smitha:

Rozmawiał ze mną o tym. Powiedzial: "Człowieku, musisz zrobić wszystko, co w twojej mocy, by zebrać razem swoje dzieci, małżonków, dziewczyny. Musisz pokazać swoimi dzieciom, że to jest OK." Wtedy zapaliła mi się w głowie taka mała lampka. Dzięki Will.

Bruce opowiedział również o tym, jak dał sobie radę z różnymi plotkami na swój temat, które krażą już od wielu lat:

Mówili już o mnie straszne rzeczy. W pewnym momencie po prostu przestałem to czytać. Nie wpuszczam tego do mojego domu. Wiem, że to tam jest. Możemy w tej chwili iść do kiosku i napewno znajdziemy coś o mnie. Plotki stały się formą rozrywki.

Powiedziałem dziennikarzowi z "Vanity Fair": "Człowieku, chcesz wiedzieć z kim się pieprzę!" Zaczął się śmiać i powiedzial: "Tak, właśnie to chcemy wiedzieć." Odpowiedziałem mu: "Wiem, że to się sprzedaje, ale nic ci nie powiem. To nie twój interes."

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)