W piątek w jednym z ekskluzywnych nowojorskich klubów bawiły się Anja Rubik, Natasha Poly oraz Valentina Zalayeva. Modelki siedziały przy stoliku z bogatym biznesmenem, 47-letnim Adamem Hock'em. Na imprezie obecny był również Pierre Casiraghi, 24-letni książę Monako, wnuk zmarłej tragicznie aktorki Grace Kelly. W pewnym momencie podszedł to stolika, przy którym siedziały supermodelki - najpierw chciał napić się wódki, którą Hock zamówił (kosztować miała 500 dolarów), a następnie wdał się w nim w "dyskusję".
Casiraghi zaczął podobno obrażać dziewczyny, a także sugerować, że on bardziej zasługuje na ich towarzystwo, niż biznesmen. Chwilę później doszło do bójki, z której młodszy z mężczyzn wyszedł ze złamaną szczęką. Jak tłumaczył później Hock, starał się bronić honoru swoich towarzyszek.
Działałem w obronie własnej - mówi w rozmowie z Daily Mail. Musiałem obronić honor kobiet, które tam ze mną były. To nie pierwszy facet, który zachowuje się tak na widok pięknych, utalentowanych kobiet. Chcą udowodnić, że są dobrze urodzeni i wydaje im się, że wszystko się im należy. A kiedy nie dostają tego, czego chcą, dostają szału.
Rzeczniczka prasowa księcia, Nadine Johnson twierdzi oczywiście, że jedyną osobą, która powinna ponieść konsekwencje tego zdarzenia jest biznesmen, który został aresztowany.
Jak to zwykle bywa w wypadkach głośnych bójek i pobić, trudno ustalić, kto kogo sprowokował. Pewne jest tylko jedno - poszło o naszą Anję :)