Dzisiejsze wydanie Pytania na śniadanie należało do wyjątkowo udanych. Napisało do nas w tej sprawie wielu rozbawionych widzów. Na antenie doszło do "małej" kłótni między prowadzącą Agnieszką Szulim a zaproszonym do studia na rozmowę o legalizacji leczniczej marihuany profesorem Mariuszem Jędrzejko z Mazowieckiego Centrum Profilaktyki Uzależnień. Zaproszony ekspert w dość emocjonalny sposób argumentował, iż palenie marihuany może być tragiczne w skutkach. A później... zdradził widzom, co Agnieszka Szulim powiedziała mu przy wyłączonych kamerach. Zwrócił się do niej:
- Ja jestem wewnętrznie zdruzgotany tym, jak pani redaktor mi przed chwilą mówi, że pali marihuanę od 15 lat. Pracuje pani w publicznej telewizji! - zaczął.
- A kiedy ja to panu powiedziałam?
- Przed kamerą.
- Przed kamerą panu powiedziałam?
- Przed wejściem na kamerę mi pani powiedziała. Jest pani pracownikiem publicznej telewizji i mówi pani publicznie, że od 15 lat łamie prawo!
- Ja sobie nie przypominam, żebym tak mówiła panie profesorze - szła w zaparte.
- To znaczy, że w takim razie w publicznej telewizji pani łże!
- To któreś z nas kłamie...
- Pani kłamie!
Szulim płynnie przeszła wtedy do następnego pytania. Jak gdyby nic się nie stało :) Po paru chwilach Kammel podszedł do kolegi ze stacji, by zrobić przegląd prasy, a w tle słychać było zaś głos lekarza, krzyczącego: "Mówiła to pani przed kamerami!"
Najwyraźniej mówiła, tyle że przed wyłączonymi... Wtedy gwiazdom zdarzają się momenty szczerości ;)