Po przegranym meczu z Czechami polscy piłkarze pokazali klasę i poszli podziękować tłumom zebranym w Strefie Kibica w Warszawie. Reprezentanci Polski udowodnili także, że w trakcie meczów skupiali się na grze oraz nie chcieli psuć radości Polakom, którzy cieszyli się z ich sukcesów. Dopiero teraz Kuba Błaszczykowski ujawnił, że piłkarze nie byli traktowani w profesjonalny sposób przez PZPN i samego prezesa Grzegorza Lato.
Nie może być tak, że przed każdym meczem musimy prosić pana prezesa o to, czy nasze rodziny mogą dostać bilety na mecz – powiedział dziennikarzom kapitan reprezentacji. Nie może być tak, że na kilka godzin przed meczem zastanawiamy się, czy je kurwa dostaniemy, czy nie.
Przed każdym meczem na Euro było tak samo! Za każdym razem słyszeliśmy, że bilety będą o 14:00, za chwilę, że o 17:00, później, że o 20:00, potem, że jutro czy na pięć godzin przed meczem, aż w końcu okazywało się, że biletów dla rodzin nie ma – żali się Błaszczykowski.
Dla nas liczą się przede wszystkim rodziny, a podczas turnieju każdy z nas musiał się martwić, czy bliskie mu osoby będą mogły przyjechać na mecz, czy nie - kontynuuje. To coś, co zabiera koncentrację, która powinna wiązać się z meczem. Najgorsze, że przed każdym spotkaniem było tak samo!
Lato ostro odpowiedział na te zarzuty zarzucając zawodnikom "brak klasy":
Jak się przegrywa, to trzeba mieć klasę. Naprawdę trzeba mieć dużą klasę, żeby schylić głowę. Przykro mi to słyszeć, że zawodnicy, którzy mieli praktycznie wszystko, włącznie z biletami lotniczymi klasy biznes, przeloty wszystkie... wie pani, nie będę tego komentować, bo musiałbym powiedzieć bardzo mocne słowa.
Uważacie, że piłkarze, którym się nie udało powinni teraz milczeć? A może wręcz przeciwnie i przegrane mistrzostwa to doskonała okazja, żeby wreszcie rozwiązać PZPN i uzdrowić polską piłkę nożną z pomocą całkowicie nowych ludzi?