Maciej Nowak, teatrolog i znany "krytyk kulinarny", wybrał się kilka dni temu w podróż do Azji. Swoją wyprawą do Wietnamu pochwalił się swoim fanom na Facebooku. Możliwe, że część z nich straci po barwnych opisach z podróży. W najnowszym poście pochwalił się, że zjadł psa. I bardzo mu smakował.
Mogliście mnie nie wypuszczać do Wietnamu. Zjadłem czworonożnego przyjaciela – chwali się na swoim profilu. Hot doga w pełnym sensie tego wyrażenia. Wyrzutów nie mam. Był smaczny. Ciekawa konsystencja z krótkimi włóknami, trochę tuńczyk, trochę indyk. Jedyny problem to sierść, która wchodzi między zęby.”
W niedawnym wywiadzie dla Gali zatytułowanym "Nienasycona perwersja" Nowak wyjaśnił:
Najbardziej denerwuje mnie, gdy ludzie grymaszą: "Ten tłuszczyk od szynki to nie, a ta chrząstka w kiełbasce źle wygląda". Wybrzydzanie i kapryszenie jest w moim odczuciu grzechem.
Udało mu się więc nie zgrzeszyć.
Chcecie pozdrowić pana "perwersyjnego" smakosza? Zapraszamy do komentowania.