Plotki o homoseksualnych romansach ciągną się za Johnem Travoltą od kilkunastu lat. Być może nie byłyby dla niego tak wielkim problemem, gdyby nie fakt, że sekta scjentologiczna, której jest członkiem, piętnuje i całkowicie zakazuje tego typu związków. Nic dziwnego więc, że na każde takie doniesienia reaguje nerwowo. Albo pojawia się na czerwonym dywanie z żoną, udając przed fotografami wielkie uczucie... Zobacz: "Namiętny" pocałunek Travolty z żoną (FOTO)
62-letni, emerytowany pilot, Doug Gotterba, opowiedział w amerykańskiej prasie o swoim 6-letnim związku z Travoltą. Gwiazdora poznał na początku lat 80-tych.
Polecieliśmy razem do Monterey w Kaliforni i spędziliśmy miły wieczór przy butelce wina - opowiada Gotterba w rozmowie z magazynem Radar o ich pierwszym spotkaniu. Później zaprosił mnie na masaż do swojego pokoju. Spodziewałem się tego, więc z radością na to przystałem. Pojawił się w moim pokoju hotelowym w samym szlafroku i kazał mi się położyć na łóżku. Oczywiście sprawy zaszły dalej. John był delikatny i namiętny jednocześnie.
Gotterba twierdzi również, że Travolta lubił chodzić do łóżka z kilkoma mężczyznami na raz, a jego "seksualny apetyt był nie do zaspokojenia". Chciał też nagrać seks wideo, ale ostatecznie nie znalazł chętnych. Ostatni raz widział się ze swoim kochankiem w 1992 roku, kiedy był już zdeklarowanym scjentologiem oraz mężem i ojcem.
Poszliśmy na spacer na plażę - opisuje były pilot. Zapytałem: "John, skoro jesteś w kościele scjentologicznym, masz żonę... To wolisz mężczyzn, czy kobiety?" Odpowiedział z rozbrajającym uśmiechem: "Oczywiście, że nadal wolę mężczyzn!".