Wczoraj w TVP po raz pierwszy od czterech lat (tak sam twierdzi) pojawił się Janusz Korwin-Mikke. Zaproszony został przez Tomasza Lisa razem Karoliną Korwin-Piotrowską oraz Krzysztofem Cegielskim, który 9 lat temu uległ wypadkowi podczas meczu żużlowego i obecnie porusza się na wózku inwalidzkim. Powodem była oczywiście jego wypowiedź dotycząca paraolimpiady i występujących na niej, jak to określił "para-sportowców".
- Czy po tych paru dniach jest jakieś zdanie, które uznałby pan za nieprzemyślane? - zaczął Lis.
- W tej chwili coraz więcej ludzi mnie popiera, coraz więcej. W pierwszych dniach było fatalnie, a teraz ludzie przeczytali ten blog - odpowiedział jak zawsze omijając pytanie Korwin. Dodał również, że chce przeprosić senatora PO Jana Filipa Libickiego, którego obraził podczas spotkania w TVN 24. Jak twierdzi, zrobił to, bo... pomylił go z innym niepełnosprawnym posłem.
- Chciałem przeprosić senatora Libickiego, bo zwymyślałem go przez pomyłkę - tłumaczył wyraźnie rozbawiony polityk. Bo zadzwoniono do mnie, że nazwał mnie faszystą. Spotkałem go w TVN, a ten mnie wita, uśmiecha się, rękę wyciąga, a ja myślę, że nazwał mnie faszystą, więc go zwymyślałem nie podałem mu ręki. Ten, co do mnie dzwonił, pomylił go z posłem Plurą, również na wózku inwalidzkim. [szeroki uśmiech]. Natomiast obiecuję, jeżeli pan tego słucha, to ja mogę obiecać, ze ja mogę pana wózek przez tydzień pchać - podsumował wyraźnie dumny z siebie.
- Najpierw pomyślałam, ze ktoś zazdrości sławy pewnemu austriackiemu malarzowi, który już nie żyje od 70 lat z górą. Ten malarz nazywał się Adolf Hitler - zaczęła spokojnie Korwin-Piotrowska. To co pan zrobił... Obraził pan wszystkich myślących ludzi, obraził pan każdego, kto czuje się człowiekiem. Zrobiło mi sie pana bardzo żal, bo pomyślałam, biedny, straszny dziadunio, który na swoim faszystowskim sztambuchu coś tam wypisuje i myśli, że ludzie się tym zainteresują. Bardzo mi pana żal, bo myślę, że nie jest pani ani głupi, ani zły. Pan jest szalony. I to jest najgorsze.
Korwin "bronił się" twierdząc, że na inwalidach Polsce "robi się pieniądze" i "żeruje" oraz że ujawni ten proceder w swoim artykule w Super Expressie.
- Każdy może sobie brać udział w zawodach, jakich chce, ale co innego, jak to jest finansowane z moich pieniędzy. Wie pani, ile się robi na PRFON-ie pieniędzy? Ludzie żerują na inwalidach! Dlatego się na mnie ludzie rzucają, bo ja utrudniam robienie kasy na inwalidach!
Nie obyło się również bez wymiany zdań z prowadzącym:
- Dlaczego to nie jest sport? Bo tam są te kategorie. Jest kategoria S14, dla debili - tłumaczył polityk. I jest złoty medal za bycie najlepszym pływakiem debilem. Proponuję zrobić parawybory Miss Polonia dla brzydkich kobiet. Brzydota jest sprzeczna z byciem Polką, a inwalidztwo jest sprzeczne z hasłem "Wyżej, dalej, szybciej".
- Ale to w ogóle nie jest sprzeczne. Ci ludzie skaczą wyżej, dalej, szybciej! – przerwał mu Lis.
- Od kogo?
- Od siebie przede wszystkim, pan nie rozumie kompletnie, co jest istotą sportu!
W czasie trwania programu połączono się również z Jankiem Melą, który pokazał do kamery swoją protezę nogi udowadniając, że osoby niepełnosprawne chodzą w krótkich spodenkach, w co nie mógł uwierzyć Korwin. Podsumował to dziwnym "żartem":
- * Dla mnie człowiek, który nie ma nóg świetnie się nadaje do chodzenia po Antarktydzie, bo mu noga nie odmarznie, to jest zaleta!*
Lider Nowej Prawicy zaatakował też Korwin-Piotrowską za twierdzenie, iż określenie "debil" jest obraźliwe.
- Dlaczego pani mówi, że porównanie do debila jest poniżające? Pani ich dyskryminuje, ja protestuje przeciwko dyskryminowaniu debili!
Jak myślicie, czy to był ostatni taki popis Korwina w telewizji?