Maciej Nowak, teatrolog i krytyk kulinarny, zasłynął ostatnio wyznaniem, że zjadł psa. W czerwcu na swoim profilu pochwalił się, że podczas podróży do Wietnamu spróbował tamtejszego przysmaku. Nie żałuje, bo bardzo mu smakował. Zobacz: Maciej Nowak szokuje: "ZJADŁEM PSA! Był smaczny!"
W swoim najnowszym felietonie w Dużym Formacie uwagę czytelnika kieruje jednak na sprawy bardziej osobiste i intymne. Wyznaje, ze "jest pedałem". To żadna nowość, bo swój publiczny "coming out" zaliczył 10 lat temu. W felietonie cieszy się jednak z profitów, jakie czerpie z bycia osobą homoseksualną. Cieszy się, że nie ma dzieci, o które musiałby dbać, więc może skupiać się tylko na sobie:
Żyję życiem idealnym. Niczego nie chciałbym zmienić. Jestem szczęśliwy, że jestem pedałem. Nie mam żadnych zobowiązań, nie mam dzieci, nie muszę o nie dbać. Wciąż pozostałem po stronie synów, mimo że mam 48 lat. Kiedyś na kacu wysłałem do rodziców SMS-a: "Czy jestem waszym rozczarowaniem?". A oni mi odpisali: "Raczej oczarowaniem...