Maria Czubaszek wielokrotnie zapowiadała już publicznie, że pranuje się zabić. Na argument, że warto mieć dzieci choćby po to, żeby mieć przy sobie kogoś na starość, odparła, że woli poddać się eutanazji oraz że "imponują jej samobójcy". Mówiła też ciepło o swojej siostrze i rodzinie:
Moja siostra jest mi obcym człowiekiem. Wyjechała do Australii i jak kiedyś wróciła, to nie miałam z nią o czym rozmawiać. Mam nadzieję, że już tam zostanie i nigdy nie wróci. Ale ja z nią nie mam żadnych wspólnych tematów. Więzy rodzinne są przereklamowane.
Imponują mi samobójcy. Jeśli będę tak niezaradna, że nawet sobie szklanki wody nie naleję, to wtedy pomyślę o jakichś proszkach nasennych. Ja jestem za eutanazją, której wprowadzenia pewnie w Polsce pewnie już nie doczekam. Sama sobie zorganizuję eutanazję - obiecała.
Czubaszek postanowiła przypomnieć o swojej decyzji. Na Blog Forum Gdańsk dziennikarka, która niedawno robiła sobie lifting, stwierdziła, że chętnie poddałaby się eutanazji:
Czy się opłaca być kontrowersyjnym? Ja się zastanawiam, czy mając tyle lat w ogóle warto być. Na starość nie chciałabym, żeby ktoś mi podał szklankę herbaty, a raczej, aby lekarz podał mi zastrzyk, bym się nie męczyła. I znowu jestem kontrowersyjna i raczej mi się to nie opłaci.
Zapewniła, że po przyznaniu się do dwukrotnego usunięcia ciąży nie spodziewała się, że "zacznie funkcjonować jako osoba kontrowersyjna i to moralnie".
Przypomnijmy, co powiedziała. Ten artykuł ma już... 15 tysięcy komentarzy: Czubaszek: "Dwa razy usunęłam ciążę! BOŻE, JAK TO CUDOWNIE"