Do sklepów trafiła właśnie autobiografia Nergala, Spowiedź heretyka. Darski poszedł drogą znajomych celebrytów i postanowił zareklamować ją na okładce Gali, z której patrzy smutno ubrany w czarne futro. W wywiadzie opowiada między innymi o tym, że zamroził swoją spermę w obawie, że po chemioterapii będzie bezpłodny. Fiolkę trzyma w... domowej zamrażarce.
W mojej lodówce cały czas obok moich przyszłych dzieci stoi szklany pojemniczek, w którym trzymam swoją krew – wyznaje Nergal. Przed chemioterapią każdy myślący facet powinien zabezpieczyć swoje nasienie. Nigdy nie wiesz, jak wielkich spustoszeń w twoim organizmie dokona chemia czy naświetlanie.
Po co mu jednak pojemniczek z krwią? Chce ją wykorzystać podczas tworzenia nowej okładki płyty Behemotha. Da ją "malarzowi-okultyście".
W okresie poprzeszczepowym byłem częstym gościem Akademii Medycznej. Pewnego dnia poprosiłem panią pielęgniarkę o dodatkową fiolkę z krwią. Jestem w przededniu podróży do Rosji, gdzie w Moskwie spotkam się z autorem okładki dziesiątego albumu Behemotha. To malarz symbolista, ale też okultysta. Przekażę mu ją, a on zmiesza moją krew z farbą i wykorzysta malując okładkę. To czysta alchemia, transformacja mojego DNA w sztukę.
Miejmy nadzieję, że spermy będzie używał tylko zgodnie z przeznaczeniem.