Niedawno Wprost zorganizował sondę wśród osób mediów i nauki i sporządził listę najbardziej ogłupiających programów telewizyjnych. W pierwszej piątce znalazło się miejsce dla programów śniadaniowych. Krytyka ominęła więc Agnieszkę Szulim, która wcześniej została zwolniona z Pytania na śniadanie. Broni jednak byłych pracodawców z Kawy na herbatę i Pytania..., twierdząc, że takie audycje są potrzebne.
Nowa szefowa miała inną wizję. Ja się w niej nie mieściłam – mówi w rozmowie z Show. Myślę, że programy śniadaniowe są potrzebne, nie wszyscy chcą rano słuchać o polityce. Faktycznie wachlarz tematów bywa czasami absurdalny – najpierw rozmawiasz o pieluchach, za chwilę o grzybicy stóp, a potem biegniesz do kuchni. Jednak dzięki temu w "śniadaniówce" każdy znajdzie coś dla siebie. Mnie oba programy śniadaniowe, które prowadziłam, naprawdę dużo dały. Sporo się przez te siedem lat nauczyłam. Spotkałam mnóstwo ciekawych ludzi.
Szulim odpowiada również na krytykę, z jaką spotyka się w sieci. Szczególnie za powiększenie dla wkrótce byłego męża piersi o kilka rozmiarów.
- Jak sobie radzisz z komentarzami, jakie czasami pojawiają się w internecie: jesteś seksowną blondynką, która ma w dodatku niewiele do powiedzenia.
- Dodam jeszcze – pustą napompowaną lalą, złą i wredną, a do tego łupią jak but. A tak poważnie, to Internet daje wolność i nie da się z tym walczyć. A mamy takie społeczeństwo, które kocha nienawidzić. Na szczęście spotykam się też z oznakami sympatii. Ta eskalacja nienawiści skierowana przeciwko nam jest tak bardzo niewspółmierna do naszych "przewinień", że nie jestem w stanie tego ogarnąć swoim małym umysłem.
- Czym można się dziś narazić?
- Na przykład operacją plastyczną, po której w zasadzie powinno się natychmiast poddać eutanazji, bo człowiek staje się niegodny tego, by żyć i stąpać po tej ziemi. Bycie zadowolonym z siebie też nie jest najlepiej widziane.
Czy silikonowe piersi Szulim potrzebowały aż takiej obrony? Naszym zdaniem bronią się same: