Po rozstaniu - zawodowym i prywatnym - z Edytą Herbuś, Mariusz Treliński postanowił poszukać kogoś, kto lepiej zrozumie jego wizję artystyczną. Poszło o scenę orgii w operze Manon Lescaut. Rolę jednej z prostytutek reżyser zaproponował swojej dziewczynie, ona jednak poczuła się tym dotknięta i stanowczo odmówiła. Podobno właśnie ta niefortunna propozycja pracy położyła się cieniem na ich związku i ostatecznie doprowadziła do zerwania. Edyta była bardzo rozżalona, kiedy uświadomiła sobie, że Mariusz wcale nie uważa, że ona też "odczuwa świat głębiej".
Ta rola zupełnie nie pasuje do planów artystycznych Edyty - mówi w imieniu swojej podopiecznej menedżerka tancerki.
Kolejny wybór Trelińskiego padł na Ramonę Rey, która nie ma nic przeciwko rozbieraniu się na scenie Teatru Wielkiego. Podobno od dawna zafascynowana jest twórczością Mariusza, a zwłaszcza operą Turandot w jego reżyserii. Sama śpiewa niezłym ponoć mezzosopranem i zdarzało jej się już występować na deskach Opery Narodowej.
Widać, że Mariusz jest pod wrażeniem - mówi jeden z pracowników teatru. Poświęca Ramonie wiele uwagi. To w końcu piękna dziewczyna. Kiedy okazało się, że Herbuś nie zatańczy, Rey zgodziła się przyjąć rolę. Mariusz potrzebował zmysłowej i pięknej tancerki, która potrafi się ruszać na scenie. Ramona świetnie się do tego nadaje.
Dodajmy, że Katarzyna Okońska, znana szerzej jako Ramona Rey, jest dwa lata młodsza od Edyty.