Maja Sablewska od dawna borykała się z kompleksami. Gdy w końcu wyszła z cienia gwiazd, które ją zwolniły, postanowiła się z nimi uporać poprzez inwazyjną medycynę estetyczną. Przekonuje, że dobrała sobie dietę, która "zmieniła jej rysy twarzy". Napełniła też usta i zamroziła mięśnie w twarzy botoksem.
Była menedżerka gwiazd uważa się teraz za autorytet w kwestiach dobrego wyglądu i diety. Zarabia więc na poradnikach, w których sprzedaje swoje recepty na szczęście.
Nie wiek, ale pojawienie się problemu powinno być wyznacznikiem, kiedy rozpocząć zabiegi medycyny estetycznej – pisze w swojej najnowszej książce, Sposoby na zdrowy styl życia. Czasem u osób ze zbyt żywą mimiką zmarszczki mimiczne pojawiają się już w młodym wieku. Zastosowanie pewnych preparatów, na przykład botoksu w dawkach profilaktycznych, może zapobiec pogłębianiu się problemu. Wcześniejsza ingerencja jest wtedy dużo bardziej skuteczna niż czekanie do późnego wieku.
Będąc u lekarza i omawiając kurację, pytaj o produkty, na których wykonywane są zabiegi, szczególnie jeśli chodzi o twarz! Stawiaj na preparaty z górnej półki. Oszczędności mogą się skończyć powikłaniami i cię oszpecić. Podkreślam, że cała ta zła prasa dotycząca "zamrożonych twarzy" pozbawionych mimiki to nie wina produktu, ale źle zastosowanej techniki i nieprawidłowo dobranej do problemu dawki preparatu. Przy odpowiednich technikach i dawkowaniu możemy "rozprężyć zmarszczki" i jednocześnie zachować ruchy mimiczne, aby nie pozbawić twarzy zdolności wyrazu.
Chciałybyście wyglądać tak jak "rozprężona" Maja?