Kinga Rusin lubi kreować się na wrażliwą, interesującą się sztuką i literaturą dziennikarkę. Jeździ konno, uprawia kite surfing, a wakacje spędza w egzotycznych miejscach. Zobacz: Rusin bawi się na Rodos! (ZDJĘCIA)
Dzisiaj, kiedy media poinformowały o śmierci Sławomira Mrożka, na profilu Kingi pojawiła się okolicznościowa notka na ten temat. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że... pomyliła jego imię.
Z wielkim smutkiem przyjęłam wiadomość o śmierci Stanisława Mrożka - napisała Rusin. Odwiedziłam go w jego mieszkaniu w Nicei nieco ponad rok temu. Nie mogę powiedzieć, że był w dobrej formie. Jednak ku mojemu zaskoczeniu, bo wiedziałam o jego niechęci do dziennikarzy i wywiadów, fantastycznie współpracował. To był ostatni tak długi wywiad, jakiego udzielił. Zaprosił mnie do domu, pokazał mi wszystkie swoje ulubione miejsca w Nicei, która przez ostatnie lata była jego miejscem na ziemi. Był bardzo refleksyjny i dużo mówił o przemijaniu. W pewnym momencie stwierdził nawet, z wielkim spokojem, że czuje iż jego czas się kończy.
Dodajmy, że wpis nie zniknął z jej profilu. Co więcej - pojawił się nowy, z tym samym błędem.