Trwa ładowanie...
Przejdź na

"Ukradła mi narzeczonego i zniszczyła mi życie!"

0
Podziel się:

Lindsay uwiodła narzeczonego Bree. Zrobiła to w mało elegancki sposób - uprawiała z nim seks na klatce schodowej kliniki...

"Ukradła mi narzeczonego i zniszczyła mi życie!"

Pisaliśmy, że nowy chłopak Lindsay Lohan, Riley Giles, rzucił dla niej swoją narzeczoną. Bree Tierney kontratakuje: sprzedała swoją historię prasie. Z satysfakcją opowiedziała o zachowaniu Rileya i Lindsay. Zdradzona Bree ujawniła nawet, że jej pierścionek zaręczynowy był fałszywy!

Lindsay Lohan ukradła mi narzeczonego i zniszczyła mi życie! Kochałam Rileya, a ona mi go odebrała. Riley musiał iść na odwyk - miał wypadek, nie był wtedy trzeźwy. Przyjęto go do kliniki, a ja na niego czekałam. Od trzech lat mieszkaliśmy razem, planowaliśmy, że będziemy ze sobą zawsze. I wtedy powiedział mi, że uprawiał seks z Lindsay! Robili to na klatce schodowej w "Cirque Lodge"! Tego już było za wiele. Nie mogłam z nim dłużej być.

Poznałam Lindsay podczas spotkania w klinice, kiedy oboje jeszcze byli pacjentami. Wiedziałam, że coś się święci. Przysiadła się do mnie i była przesadnie słodka: mówiła mi komplementy, chciała się zaprzyjaźnić. Miałam wrażenie, że jest nieszczera. Parę dni później Riley przysłał mi SMS. Chciał, żebyśmy "odpoczęli od siebie". Od razu wiedziałam, że to przez Lindsay! Ona nie ma zasad moralnych. Ktoś powinien jej pomóc - i to nie tylko w rzucaniu nałogu.

A teraz okazało się, że Riley dał mi fałszywy pierścionek! Zaniosłam go do jubilera, bo jeden z diamentów się obluzował. Wtedy dowiedziałam się, że to nie diamenty, tylko tanie, tandetne cyrkonie! Chciałam krzyczeć. Teraz już wiem, że on jest egoistą. Jesli coś robi, to tylko ze względu na siebie. Teraz chce przyciągnąć uwagę. Jest z Lindsay, żeby wzbudzić zainteresowanie swoją tak zwaną "karierą sportową". On wykorzystuje ją, ona jego. Milutko, prawda? Ich związek nie przetrwa, nie ma na to szans!

Nas zastanawia, co ją bardziej rozsierdziło. Zdrada czy tandetny pierścionek?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)