Patrycja Hurlak nie miała jeszcze okazji zabłysnąć w show biznesie. Epizodyczne role w Na Wspólnej, Blondynce i Klanie najwyraźniej nie spełniły jej marzeń o sławie, bo postanowiła sięgnąć po inne sposoby. Aktorka wydała właśnie książkę Nawrócona wiedźma, w której opisuje swoje kontakty z... czarną magią. Jak wyznała w Pytaniu na śniadanie, zaczęła praktykować już w wieku przedszkolnym.
Wpadłam w czarną magię, jak miałam 5 lat - wspomina w paśmie śniadaniowym. Jedno kłamstwo sprzedał mi diabeł, że umiem rozmawiać ze zmarłymi. Jak miałam 9 - 10 lat, pojawiły się na polskim rynku przedruki zachodnich gazet dla młodzieży, z horoskopami, talizmanami, wróżbami. Ktoś może powiedzieć, że to bzdury i można się tym zająć dla żartu, ale teraz już wiem, że to zabawy z diabłem.
Jak wyznała Patrycja, prosiła diabła, by pomógł jej znaleźć chłopaka. Niestety wymarzony partner okazał się alkoholikiem, i narkomanem. To sprawiło, że Hurlak zniechęciła się do "magii" i postanowiła "wyrwać się z jej szponów".
W moim przypadku przyszedł Jezus i walnął mnie prosto w łeb - wyznała, dodając, ze interwencja Jezusa nie wystarczyła, konieczne były także egzorcyzmy. Po nich dostałam spokój serca - uspokaja aktorka.