Trwa ładowanie...
Przejdź na
aktualizacja

Damięcki w lateksie

0
Podziel się:

Wczorajszy odcinek Tańca z gwiazdami warto było obejrzeć dla widoku Mateusza Damięckiego w różowych lateksowych spodniach na szelkach.

Damięcki w lateksie

Wczorajszy odcinek Tańca z gwiazdami warto było obejrzeć dla widoku Mateusza Damięckiego w różowych lateksowych spodniach na szelkach. Zdajemy sobie sprawę, że uczestnicy niewiele mają do powiedzenia w kwestii doboru strojów, powinna istnieć jednak jakaś granica, za którą nie zdecydują się przehandlować własnej godności. Ale jako że to program rozrywkowy, widocznie śmiać się należy.

Poza tym do łez już niemal bawią drewniane filmiki poprzedzające występy par. W pierwszych trzech edycjach można się jeszcze było łudzić, że jest w tym odrobina naturalności, ale teraz pozostaje już tylko zapłakać nad krojoną przez Anię Guzik cebulą czy jakże "spontanicznymi" dialogami Damięcki-Szabatin na leżakach. Od dziś oprócz oceny tańca uczestników można zabawić się w plebiscyt na najgorszy skrót z ich udziałem.

A same tańce coraz lepsze. Najwięcej punktów zdobyli dziś wspomniani Damięcki i Szabatin. Widać, że ciężko pracują, bo technicznie faktycznie nie ma się do czego przyczepić. Z romansu chyba nici, to już prawie pewne, tym więc Mateusz nie zapunktuje. Co zaskakujące, drugie miejsce w ostatniej przed półfinałem rozgrywce zajęła nie Justyna Steczkowska, a Anna Guzik. Mimo że została zbesztana przez Piotra Galińskiego za strój i według niego "pokazała to, co w niej najgorsze", sambą i walcem angielskim wytańczyła sobie miejsce w czołowej trójce.

Steczkowska jak zwykle świetna, choć w żywiołowej sambie o niebo lepsza niż w nudnawym standardzie. Na prawo i lewo sypała aplikacjami ze swojej kreacji i stała się kolejnym przykładem na to, że kiepski strój oszpeci i najpiękniejszą kobietę. Z żalem żegnamy Rafała Bryndala, ale ten moment musiał wreszcie nadejść. Bez jego luzu i dystansu ostatnie tygodnie 6. edycji zmienią się w chłodną i zaciętą rywalizację.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)