Krótko po ślubie Hania i Tomasz Lis zamieszkali w okazałej rezydencji w Konstancinie. Jednak dziennikarka nie zdecydowała się dotąd sprzedać swojego poprzedniego mieszkania w centrum Warszawy. Liczyła na to, że zamieszkają w nim kiedyś jej córki.
Nawet nie chciała go wynajmować - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Świat i Ludzie znajoma Lisicy. Od czasu do czasu wpadała tam, wietrzyła, odkurzała, sprawdzała, czy wszystko działa i wracała do Konstancina. Była pewna, że mieszkanie będzie jeszcze dobrze służyło córkom. A tymczasem niespodziewanie wystawiła je na sprzedaż**.**
Powodem jest ponoć poważna rozmowa, jaką przeprowadziła z 15-letnią Julią i 13-letnią Anią. Okazało się, że żadna z nich nie wiąże swojej przyszłości z Polską. Planują studiować za granicą. Dziennikarka uznała więc, że nie ma sensu trzymać mieszkania w centrum tylko po to, żeby niszczało.
Ostatnio miała z nimi rozmowę. Dziewczyny nie zmieniły zdania - potwierdza informator tabloidu. Obie chcą wyruszyć w świat. Dla Hanki to z jednej strony zmartwienie, ale z drugiej radość, że dziewczynki już wiedzą, co chcą osiągnąć.
Na szczęście pieniędzy raczej im nie zabraknie.