W dniu śmierci Józefa Oleksego SLD ogłosiło swoją kandydatkę na prezydenta. Została nią Magdalena Ogórek, znana jako jedna z "ekspertek" TVN-u od historii Kościoła i z pokazywania się w towarzystwie Bartosza Węglarczyka. Znany z romansów z gwiazdami swojej stacji dziennikarz szybko zapewnił media, że... nie załatwiał Ogórek pracy za seks.
Tym razem ze swoich przygód matrymonialnych tłumaczy się sama Ogórek. Media, zaskoczone pojawieniem się takiej kandydatki, docierają do nowych informacji z jej przeszłości. Niedawno Fakt napisał, że 10 lat temu... rozbiła małżeństwo urzędnika państwowego i związała się z nim.
Do romansu miało dojść, gdy pracowała w resorcie spraw wewnętrznych jako sekretarka w departamencie współpracy międzynarodowej i integracji europejskiej. Tabloid twierdzi, że dyrektor departamentu porzucił dla niej żonę. Owocem ich związku jest 11-letnia córka.
Ogórek szybko zareagowała na te doniesienia. Na Twitterze opublikowała krótkie oświadczenie:
Dementi: nie rozbiłam rodziny, męża poznałam kilka lat po jego rozwodzie, sama nie jestem rozwódką.
Nie wytłumaczyła jednak, dlaczego nie pokazuje się publicznie w towarzystwie męża i córki, tylko Bartosza Węglarczyka.