W piątek po południu doszło do zatrzymania księdza z parafii w Wicinach pod Żarami, w związku z oskarżeniami o molestowanie czwartoklasistów z miejscowej szkoły. Jak zeznali wszyscy uczniowie jednej z klas, duchowny na lekcji religii włożył sobie do rozporka butelkę i kazał im ją ssać... Po przesłuchaniu przez prokuratora zdecydowano o przedstawieniu mu zarzutów odbywania czynności o charakterze seksualnym w obecności dzieci poniżej 15. roku życia. Czyn taki zagrożony jest karą 12 lat pozbawienia wolności. Zobacz: Ksiądz kazał 11-latkom... SSAĆ BUTELKĘ WYCIĄGNIĘTĄ Z ROZPORKA?!
Co bardzo istotne w tej sprawie, poszkodowane dzieci przesłuchano w obecności psychologa, który potwierdził, że mówią prawdę.
Mężczyzna został zwolniony z aresztu po poręczeniu przez kurię biskupią w Zielonej Górze. Zawieszono go w pracy nauczyciela religii.
Śledczy są bardzo oszczędni w komentowaniu sprawy.
Mogę jedynie potwierdzić, że ksiądz został zatrzymany na polecenie prokuratora rejonowego w Żarach - mówi Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Wyborczej udało się nieoficjalnie ustalić, że ksiądz przedstawił całkowicie odmienną wersję wydarzeń. Tłumaczy się, że wszystko było jedynie "żartem", a butelka miała imitować... "ogonek zwierzątka".
Chcielibyście, żeby ktokolwiek bawił się tak z Waszym dzieckiem?