Lewis Hamilton znalazł się pod ostrym obstrzałem mediów i opinii publicznej po tym, jak w szczególny sposób świętował swoje zwycięstwo Grand Prix Chin. Jak zwykle wstrząsnął butelką szampana i... spryskał jej zawartością twarz stojącej obok hostessy. Dziewczyna nie wyglądała na zachwyconą. Gest gwiazdy Formuły I natychmiast skrytykowały organizacje walczące z seksualizacją i poniżaniem kobiet w mediach.
Roz Hardie, szefowa kampanii Object, organizacji zajmującej się seksualizacją reklam, dyskryminacja płciową w mediach, ostro skrytykowała Hamiltona. Jej zdaniem nie ma wątpliwości, że gest Lewisa nawiązuje do "męskiego wytrysku na twarz kobiety".
Fotografie pokazują, że szampan skierowany jest specjalnie na jej twarz, a dla wielu ludzi przesłanie tego obrazka jest oczywiste - powiedziała. To była trudna sytuacja dla dziewczyny, bo na pewno nie miała ona wyboru i musiała tam zostać.
Hamilton nadużył swojej pozycji. Jeżeli jednak był to przypadek, powinien przeprosić za swoje zachowanie i zastanowić się nad sobą, aby nie powtórzyć tego w przyszłości - dodała. Sporty motorowe niepotrzebnie ograniczają rolę kobiet do obiektów seksualnych. To sprawia, że kobietom trudniej walczyć o siebie. Mamy nadzieję, że ludzie w branży mają więcej szacunku do kobiet.
Nawet część fanów Hamiltona była zniesmaczona jego zachowaniem nazywając je "seksitowskim" lub nawet "obrzydliwym wykorzystaniem sytuacji". Zgadzacie się?
Spójrzcie na zdjęcia. Po minie dziewczyny widać, że rzeczywiście nie była to dla niej raczej przyjemność, ale publiczne poniżenie.