Adam Kraśko zaistniał w show biznesie jako rolnik, który nie znalazł żony w misyjnym programie TVP. Po zakończeniu jego emisji radzi sobie coraz lepiej. Wiosną skakał do basenu w show Polsatu, a jesienią planuje udział w Tańcu z gwiazdami. To, że w programie Rolnik szuka żony nie znalazł miłości nie wydaje się już teraz wielkim problemem. Zresztą, zdaniem sąsiadów Kraśki ze wsi Pasieczniki Duże, to nie żony szukał, a właśnie popularności. Teraz okazuje się, że... nie jest nawet rolnikiem.
Ja dobrze wiem, że gdyby jej szukał to już by dawno znalazł - komentuje sąsiadka Kraśki w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. On nie ma ani jednego ara ziemi. Gospodarstwo należy do jego rodziców. Kiedyś pracował w fabryce mebli, ale go zwolnili. I dobrze, bo mało mu płacili. Może na graniu i występach zarobi więcej?
Mieszane uczucia wobec Kraśki pozostały także Marcie Manowskiej, prowadzącej program Rolnik szuka żony.
Udział w takim programie zmienia ludzi - komentuje ostrożnie w tabloidzie. Niekoniecznie na niekorzyść. Oni po prostu odkrywają w sobie różne ukryte dotąd pasje i marzenia. Jeśli Adam chce się spełniać w show biznesie, to ja go popieram. Ważne jednak, by nie zapomniał o sobie. Jeśli zdoła połączyć życie prywatne z zawodowym, to ja mu życzę wszystkiego najlepszego.
Wyobrażacie sobie, co pokaże w Tańcu z gwiazdami?