Maciej Skrzątek, znany jako "wróżbita Maciej" kilka miesięcy temu opowiedział czytelnikom Faktu o swojej teorii, że im więcej pieniędzy wydaje, tym jest bogatszy.
Kolega Natalii Siwiec z liceum wyznał, że robiąc zakupy nigdy nie patrzy na ceny, a jego wielką pasją są egzotyczne podróże. Może sobie na nie pozwolić dzięki klientom, wierzącym w jego wróżby. Za 15-minutowy seans płacą mu 150 złotych.
Tegoroczne wakacje Maciej postanowił spędzić w Malezji. W Fakcie tłumaczy, że musi wyjeżdżać tak daleko, bo w Polsce jest już zbyt sławny.
Na początku sierpnia lecę do Malezji na dwa tygodnie. Wycieczkę zorganizowałem sobie sam, bez pośrednictwa żadnego biura podróży. Chciałbym odpocząć i pobyć sam, a w towarzystwie Polaków nie byłoby to możliwe z uwagi na moją rozpoznawalność. Byłyby prośby o zdjęcia i autografy - wyjaśnia skromnie. Nie trafiłem trochę z terminem wakacji, bo będzie tam panowała pora sucha, więc mogę się trochę spocić. Karty zabieram ze sobą! Podczas mojego pobytu w Malezji odbędzie się specjalna transmisja stamtąd i łączenie na żywo przez satelitę z programem "Sekrety magii". Będę więc wróżył prosto z Malezji! Ale tylko dla moich ukochanych widzów, bo nie będę wróżył w trakcie urlopu prywatnym klientom. Mogę się pochwalić, że robię najlepszą oglądalność w TVN!