16 lipca rodzina Chajzerów przeżyła tragedię. W wypadku samochodowym zginął 10-letni syn prezentera TVN-u. Wracał z dziadkiem z kolonii. Filip Chajzer w tym czasie przebywał w USA. Na wieść o tragedii wrócił pierwszym samolotem do Polski. Zobacz: Zygmunt Chajzer: "Filip jest na silnych lekach"
W piątek 24 lipca odbył się pogrzeb dziecka. Jego ojciec nie był w stanie dotrwać do końca uroczystości.
Oczywiście nie ma także na razie mowy o powrocie do pracy.
Trudno powiedzieć, bo nikt o tym nie myśli - mówi ojciec Filipa, Zygmunt Chajzer. Nic więcej nie wiem.
Dla wszystkich jest jasne, że w obecnym stanie nie może wrócić do pracy. Decyzję co do terminu powrotu władze TVN-u pozostawiają dziennikarzowi.
Teść Filipa, Roman N., który, z niewyjaśnionych przyczyn, być może zasłabnięcia, spowodował tragiczny wypadek, czeka na złożenie zeznań.
Przesłuchanie planowane jest na późniejszy etap postępowania, po przeprowadzeniu innych dowodów, pozwalających na ustalenie przebiegu przedmiotowego zdarzenia drogowego - mówi w tabloidzie Krzysztof Łapiński, zastępca prokuratora rejonowego w Płońsku.