23 lipca minęła czwarta już rocznica śmierci Amy Winehouse. Walczącą z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu zabiło zatrucie wódką. Jej ojciec, Mitch Winehouse, do dziś twierdzi, że śmierci jego córki winne były nie jej nałogi, ale... detoks. Zobacz: Dziś mijają 4 lata od śmierci Amy Winehouse (ZDJĘCIA)
W ubiegłym tygodniu do kin wszedł dokument Asifa Kapadii pt. Amy. Produkcję od samego początku krytykował ojciec wokalistki - głównie ze względu na fakt, że w filmie sporo miejsca poświęcono jemu samemu. Mitch porzucił Amy i jej matkę, a ponownie pojawił się w życiu córki, kiedy stała się sławna i bogata. Oczywiście wydał książkę, a także... nagrał własną płytę!
Teraz Winehouse ponownie próbuje zwrócić na siebie uwagę. W wywiadzie dla australijskiej telewizji stwierdził, że jego córka w chwili śmierci... "mogła być w ciąży".
Była z Regiem, planowali się pobrać - wyznał Mitch w rozmowie z Channel Seven. Może nie powinienem wam tego mówić, ale Amy myślała w pewnym momencie, że jest w ciąży.
Piosenkarka zaczęła spotykać się z reżyserem Regiem Travissem w trakcie rozwodu z Blakem Fielderem Civilem, bezrobotnym narkomanem, który z dumą opowiadał w wywiadach, jak uzależnił swoją żonę od kokainy i heroiny. Winehouse ma pretensje do Kapadii, że w dokumencie jego córka przedstawiona jest jako pozbawiona pomocy i wsparcia najbliższych, podczas gdy przy Travissie zaczęła wychodzić na prostą.