Konflikt w Radiu dla Ciebie, który trwał od kilku miesięcy, zakończył się niespodziewanie dwa tygodnie temu. Podjęto decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu dotychczasowej naczelnej rozgłośni, Ewy Wanat. Rada nadzorcza usunęła dziennikarkę po tym, jak skrytykowała na Facebooku małżeństwo Elbanowskich walczące z obowiązkiem szkolnym sześciolatków.
Przypomnijmy: Wanat: "W czym polskie sześciolatki są głupsze? A może Elbanowskim rodzą się NIEROZGARNIĘTE DZIECI?"
Wanat przebywała na zwolnieniu lekarskim, a kontrowersyjną opinię zamieściła na swoim profilu. Teraz broni swojego stanowiska i mówi, że nie rozumie decyzji rady nadzorczej.
To jest kolejny absurd, nie wiem nawet, jak to komentować. Moi znajomi z zagranicy, którzy przeczytali o tej historii, nie wierzą, że wydarzyła się naprawdę. Mnie też ta reakcja zdziwiła, uważam, że bardziej pasuje do scenariusza komedii niż poważnego oświadczenia szefa rady nadzorczej radia - mówi w rozmowie z Newsweekiem.
Wanat przyznaje jednak, że jej opinia mogła być trochę zbyt ostra. Teraz przeprasza rodziców sześciolatków walczących o to, by ich dzieci zostały w domu i mówi, że "nie chciała nikogo urazić":
I dlatego jest mi przykro. Teraz już wiem, że rodzicom mogło się zrobić przykro. I z tego powodu jest mi przykro, bo nie chciałam nikogo urazić - powiedziała. Jeżeli państwo Elbanowscy poczuli się urażeni moją wypowiedzią, to ich teraz przepraszam. Naprawdę nie chciałam ich urazić.
W wywiadzie Ewa Wanat zapowiedziała także, że zgłosi sprawę do sądu. Uważa, że została zwolniona bezprawnie, z uwagi na trwającą kampanię wyborczą.
Bycie dziennikarzem i redaktorem, również naczelnym, nie polega na chowaniu się za parawanem swojej funkcji i udawaniu, że się nie ma własnego zdania na żaden temat. To byłby absurd. Zresztą ja wiele razy wyrażałam na antenie swoje poglądy i jakoś nie było z tym problemu, dopiero teraz się zrobił (...) - wyjaśnia. Poza tym ja nie napisałam tego jak redaktorka naczelna RdC, tylko jako Ewa Wanat. Tak mam napisane na Facebooku: dziennikarka, radio, telewizja, prasa. To jest wprawdzie otwarte, ale jednak moje prywatne konto na Facebooku, a nie strona radia. Zresztą byłam wtedy na zwolnieniu lekarskim, więc nie wykonywałam swoich obowiązków służbowych jako naczelna. A poza tym, podkreślam, nie powiedziałam nic takiego, co można by uznać za niegodne redaktora naczelnego publicznego medium.
_
_