Katarzyna Dowbor dwa lata temu w poczuciu rozczarowania i niedocenienia rozstała się z TVP. W wywiadach narzekała, że po 30 latach pracy wyrzucono ją, bo okazała się za stara. Przypomnijmy: Dowbor WYLATUJE Z TELEWIZJI! "Jestem za stara!"
Wytknęła także prezesowi telewizji publicznej, że jedyne, co potrafi to kopiować cudze pomysły.
TVP zupełnie zatraciła ludzką twarz i empatię, teraz tylko kopiują innych - oskarżyła wtedy w Fakcie. Wszystko byle oglądalność skoczyła, byle więcej zarobić. Dla mnie to obrzydliwe i żenujące.
Rzeczywiście okazało się, że miała trochę racji. Jak donosi Super Express, po sukcesie prowadzonego przez Dowbor w Polsacie programu Nasz nowy dom, TVP zapragnęła mieć ten format u siebie. Najlepiej dokładnie taki sam, z tą samą prowadzącą.
Widząc, jak rosną słupki programu prowadzącego przez Dowbor, w TVP stwierdzono, że dobrze byłoby porozmawiać z nią na temat powrotu - ujawnia pracownik stacji. Jest pomysł, aby prowadziła taki sam program, tylko w Telewizji Publicznej. Kuszą dużymi pieniędzmi, podwójną stawką. Ten typ programów jak najbardziej odpowiada misji telewizji publicznej.
Podobno telewizja zaproponowała Dowbor podwójną stawkę, czyli aż 40 tys. zł miesięcznie. Ona jednak zapewnia w tabloidzie, że nigdy nie wróci do stacji, która tak niesprawiedliwie ją potraktowała.
Że to jest program, który nadaje się do TVP, to wiadomo, bo jest to faktycznie program misyjny. Jednak nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody, ja już w TVP byłam wiele lat. Bardzo mi jest dobrze w Polsacie i nie mam zamiaru nic kombinować - wyznaje prezenterka. Jestem lojalnym pracownikiem stacji. Poza tym pieniądze nie są w życiu najważniejsze. Najważniejsza jest satysfakcja i komfort pracy.
_
_