Kuba Wojewódzki kolejny odcinek swojego programu rozpoczął tradycyjnie od skomentowania polskiej polityki oraz zaproszenia prezydenta Andrzeja Dudy.
Dzisiaj wyjątkowa frekwencja w naszym studiu, wyjątkowy tłum, tam wszędzie za kamerami stoją ludzie - zaczął. Kiedy parę minut temu z moim przyjacielem, reżyserem tego programu rozmawiałem, powiedziałem, że czuję się jak w Top Gear. On pyta: Dlatego, że tyle ludzi? A ja: Nie, dlatego, że nas wkrótce wyrzucą. Nie sposób nie zacząć od paru słów na temat nowego rządu. Rząd zombie wrócił. To jest program rozrywkowy, ale tak dowcipny to ja być nie potrafię. Powiem wam tyle, że z nowym rządem jest jak z powietrzem w Krakowie: czarno to widzę.
W zaproszeniu wystosowanym, jak co tydzień do Andrzeja Dudy, nawiązał do wizyty pary prezydenckiej wraz z córką w Watykanie.
Może przejdźmy do czegoś, co jest bardzo ważne w naszym programie: do rozmowy o Polsce. Ja od wielu tygodni zapraszam naszego prezydenta Andrzeja Dudę, żeby do nas przyszedł - przypomniał. Pan prezydent Andrzej Duda był ostatnio w Watykanie. Podobno miał korepetycje, jak obiecywać cuda, żeby ludzie uwierzyli. Niezwykłe jest to, że pan prezydent chce Polskę i Watykan bardzo tak zrównać i uczynić podobnymi. Podobno w Watykanie już każdy ksiądz dostaje 500 złotych na drugie dziecko, więc duża szansa, że będzie tak w Polsce. Więc apeluję: był pan u człowieka, który się dziwnie ubiera i ma zawsze rację, będzie się pan tu czuł jak w domu.
Myślicie, że kiedyś skorzysta z zaproszenia?