50-letni Charlie Sheen pojawił się we wtorek w programie śniadaniowym stacji NBC, _**The Today Show**_, i poinformował oficjalnie, że jest nosicielem wirusa HIV. Przyznał, że dowiedział się o tym już cztery lata temu i, jak zapewnia, nie zaraził żadnej ze swoich partnerek seksualnych. Mówi się jednak o tym, że naraził na śmiertelne niebezpieczeństwo nawet kilkadziesiąt z nich. Zobacz: Charlie Sheen przyznaje: "JESTEM NOSICIELEM HIV. Wiem o tym od czterech lat"
Sheen zaczynał karierę jako uzdolniony, obiecujący i przystojny aktor. W 2003 roku dostał główną rolę w serialu _**Dwóch i pół**_, który uczynił go niezwykle popularnym i najlepiej zarabiającym człowiekiem w amerykańskiej telewizji. Został z niego wyrzucony w 2011 roku po serii skandali z kokainą i prostytutkami. Dziś wiadomo, że właśnie wtedy dowiedział się, że jest nosicielem HIV. Zobacz: Sheen WYRZUCONY z "Dwóch i pół"!
W rozmowie z australijską stacją radiową KIIS 1065 była asystentka gwiazdora, która pracowała dla niego przez dwa lata i pragnie zachować anonimowość, ujawnia, jak obecnie wygląda jego życie. Zdradza, że Sheen siedzi zamknięty w swojej wartej 20-milionów dolarów willi, bierze kokainę i wciąż zamawia przez telefon prostytutki.
_**Mieszka w luksusowym domu, ale przebywa tylko w jednym pokoju z zamkniętymi drzwiami**_ - wspomina kobieta, która jako asystentka Charliego obsługiwała go niemal przez całą dobę. Bardzo rzadko opuszcza dom, nawet nie wychodzi ze swojej sypialni. To smutne. Oczywiście płacił prostytutkom - jeżeli jakąś bardzo lubił, to nawet 50 tysięcy dolarów za noc. Jest bardzo samotny.
Była asystentka dodaje, że byłe żony Sheena - Denise Richards i Brooke Mueller, zupełnie inaczej zareagowały na wiadomość o jego chorobie.
Denise była aniołem, to niesamowita kobieta i matka - zapewnia. Brooke z kolei kilkukrotnie groziła Charliemu, że ujawni jego sekret i sprzeda informację o zarażeni HIV mediom.
Charlie żali się, że to właśnie przez szantażystów, którzy domagali się haraczu za milczenie, został zmuszony do ujawnienia prawdy w telewizji śniadaniowej.
Dla jego kochanek chyba dobrze, że tak się stało. Zwłaszcza dla kolejnych dziewczyn, którym nie powiedziałby, ile ryzykują, uprawiając z nim seks za pieniądze.