W domu Tomasza i Hanny Lisów jest ostatnio dość nerwowo. Od kilku tygodni wiadomo, że Telewizja Polska nie przedłuży mu gwiazdorskiego kontraktu, a pracę w Panoramie straci też na pewno jego żona. Dziennikarz zaangażował się w działalność Komitetu Obrony Demokracji i po ponad pół roku wytłumaczył się z nieudanego ataku na Kingę Dudę w swoim programie. Zobacz: Lis tłumaczy się z odcinka, w którym wyśmiewał Kingę Dudę: "Czułem, że lada chwila zemdleję!"
Zachowanie Lisa nie spodobało się jego dawnemu koledze, mieszkającemu na stałe w USA Mariuszowi Maxowi Kolonko. Tomek stał się bohaterem jednego z ostatnich nagrań, w których Kolonko skrytykował jego udział w marszu KOD-u, krzyczenie na ulicy i nawoływanie do bojkotu rządów Prawa i Sprawiedliwości w kontekście pełnienia funkcji redaktora naczelnego Newsweeka. Zobacz: Kolonko atakuje Lisa: "Popełnił dziennikarskie samobójstwo! WRZESZCZY NA ULICY JAK KUNDEL". Jak można się było spodziewać, Lis odpowiedział mu szybko na Twitterze. W nowych wpisach nazywa go kapusiem.
Biedny Kolonko, kiedyś pisał donosy na ambasadora w USA i kolegów, teraz donosi na mnie w mojej firmie. Zabawne - napisał Lis wczoraj wieczorem. Towarzysz Kolonko znowu, jak zawsze, dostał w nos. Mam pełne poparcie firmy. Kapuj Kolonko dalej :)
_
_