Od kilku dni zachodnie media rozpisują się o śmierci 44-letniego Benoita Violiera, najlepszego kucharza świata. Właściciel i szef kuchni restauracji l'Hotel de Ville w szwajcarskim mieście Crissier popełnił samobójstwo w swoim domu w Szwajcarii. Nie zostawił żadnej wiadomości, w której wyjaśniłby powody swojej decyzji.
Restauracja i hotel, w których pracował Vilolier w listopadzie ubiegłego roku otrzymały aż trzy gwiazdki Michelina i zostały uznane za najlepsze na świecie. Niestety, jak się właśnie okazuje, obiekty od kilku lat miały olbrzymie kłopoty finansowe. Za decyzjami, które wywarły decydujący wpływ na kondycję restauracji stał właśnie Violier, który zaangażował się w kupno bardzo drogich i unikatowych win po obniżonych cenach.
Restauracja kupowała wina, których ceny wahały się od 5 do 40 tysięcy franków (!) za butelkę. Dystrybutor wina zobowiązał się dostarczyć je w znacznie obniżonych cenach. Niestety, okazał się oszustem, a alkohol nigdy nie trafił do restauracji. Okazało się, że każda butelka została sprzedana dwóm lub trzem klientom. W ten sposób firma zarabiała kilkaset tysięcy franków na każdej transakcji, a restauracje nigdy nie zobaczyły zamówionego wina.
Szwajcarscy specjaliści wyliczyli, że interesy Violiera przyniosły straty w wysokości ponad 2 milionów franków, czyli około 8 milionów złotych.
Pracownicy potwierdzili, że na kilka dni przed samobójstwem mężczyzna był w bardzo złym stanie psychicznym.