Prawie rok temu Ministerstwo Zdrowia, na mocy decyzji Europejskiej Komisji ds. Leków zdecydowało, że pigułka "dzień po" będzie dostępna bez recepty. Decyzja ministerstwa wywołała falę komentarzy, zwłaszcza po prawej stronie sceny politycznej. Zdaniem niektórych zażycie takiej pigułki równa się z aborcją, mimo że lekarze wyjaśniają, że tabletka dzień po nie jest lekiem wczesnoporonnym, a jedynie opóźnia owulację i nie dopuszcza do zapłodnienia.
Decyzja Ministerstwa Zdrowia oburzyła wówczas zwłaszcza małżeństwo Terlikowskich, którzy nazwali pigułkę "dzień po" "pigułką rozpusty". Tomasz porównał ją nawet do... cyklonu B, gazu, którym naziści mordowali Żydów.
Terlikowscy będą dzisiaj świętować, Konstanty Radziwiłł, nowy minister zdrowia ogłosił właśnie, że cofa zarządzenie sprzed roku i od teraz pigułka dzień po będzie dostępna w aptekach jedynie na receptę.
Po prostu przywracamy porządek w tym zakresie. Mamy sygnały od lekarzy ginekologów, że ten produkt jest nadużywany - skomentował Radziwiłł w rozmowie z radiem TOK FM.
Projekt nowelizacji ustawy w najbliższych dniach trafi do Sejmu. Recepty na pigułkę dzień po zaczną obowiązywać za trzy miesiące.