W najbliższy czwartek i piątek odbędą się uroczyste obchody 1050. rocznicy chrztu Polski, w trakcie których liturgię poprowadzi między innymi sympatyczny arcybiskup Juliusz Paetz, znany z molestowania młodych kleryków. Skompromitowany duchowny w 1999 roku został oskarżony przez grupę kleryków o proponowanie im wspólnych tańców i brania prysznica. Do bliższych kontaktów między przełożonym a podwładnymi dochodziło na uroczystych kolacjach, na które Paetz zapraszał upatrzonych ulubieńców.
Oskarżony o molestowanie arcybiskup nie rozumie skandalu, jaki wybuchł po ujawnieniu, że będzie świętował tak ważne religijne i państwowe święto. Odsunięty na jakiś czas od pełnienia funkcji arcybiskupa Paetz obecnie wrócił do pełni łask i najwyraźniej uważa, że nadal powinien być przyjmowany z honorami. Reporter TVN24 chciał potwierdzić, że skompromitowany arcybiskup będzie w centrum obchodów. Zapytał o to Paetza, który odpowiedział:
A czemu nie? I to nie jako gość. Ja tutaj jestem u siebie.
Gdy dziennikarz zaczął dopytywać, czy to nie wywoła kontrowersji i obecność usuniętego ze stanowiska arcybiskupa jest odpowiednia w tak doniosłej rocznicy, ten odparł:
Niech piszą do Ojca Świętego.
Gratulujemy pomysłu kolegom Paetza. Udziału w obchodach nie weźmie niestety pedofil arcybiskup Józef Wesołowski, który nie dożył do rocznicy.