Grażyna Wolszczak słynie w show biznesie z niedyskrecji. Zdążyła już wyjawić kilka tajemnic własnych i kolegów:
Tym razem postanowiła opowiedzieć o 27-letnim synu. We wspólnym wywiadzie, udzielonym Gali, Wolszczak próbuje ułatwić mu start w dorosłe życie. Wspomina o swoich wątpliwościach związanych z jego orientacją seksualną oraz o ich rozmowach o seksie.
Kiedy miał 11 lat pojechaliśmy na ferie z kolegą i koleżanką z klasy Filipa oraz ich tatusiami - wspomina Grażyna. Ten wyjazd okazał się przyspieszonym kursem edukacji seksualnej dla chłopców, bo dziewczynka przywiozła ze sobą dużo gazet w stylu Bravo Girl, a tam aż się roi od miłosnych porad. Filip co chwila przybiegał, by konsultować ze mną różne, nowe dla niego terminy. Na przykład: samogwałt, ars amandi, czy pocałunek francuski. Poddałam się dopiero przy pytaniu o seks analny.
Ale, jak zaznacza aktorka, nie wtedy nabrała podejrzeń. Stało się to wiele lat później.
Rzeczywiście, byłam trochę zaniepokojona, kiedy długo się z nikim nie spotykał. Zastanawiałam się nawet, czy nie jest gejem - wyznaje Wolszczak i przyznaje, że to byłby dla niej problem:
Tak. Bo każda matka chciałaby, żeby jej dziecko było szczęśliwe. Gejom żyje się trudniej - nie akceptuje się ich, wyśmiewa, a oni często ukrywają się ze swoimi skłonnościami. Są wrażliwsi, a przez to słabsi. No i nie mają dzieci. Paulina, pierwsza partnerka mojego syna pojawiła się na horyzoncie, gdy miał 20 lat. Najbardziej bałam się, że przyprowadzi mi jakąś lalę z tipsami. Nie umiałabym wtedy udawać, że wszystko jest w porządku. Dziewczyna okazała się fantastyczna. Żałuję, że nie są już razem.
I to właśnie jest powodem, dla którego Wolszczak promuje syna w kobiecym piśmie, na dodatek w wywiadzie o jednoznacznym tytule: "Kto poślubi mojego syna?". Oczywiście ogłoszenie nie jest adresowane do "lal z tipsami".
Sama Grażyna ułożyła sobie życie z Cezarym Harasimowiczem. Uchodzą za jednej z szczęśliwszych i trwalszych związków w polskim show biznesie, chociaż nie mają ślubu ani dzieci. To, jak się okazało, też był przez jakiś czas problem.
Nie należałam nigdy do kobiet poszukujących. Zawsze ktoś się tam kręcił, mimo że miałam dziecko - wspomina w wywiadzie. Filip bał się, że pojawienie się w naszym domu Cezarego będzie równoznaczne z tym, że zajdę w ciążę. Babcia ostrzegała go, że młodsze rodzeństwo z pewnością odbierze mu miłość mamy. Często sprawdzał, czy nie rośnie mi brzuch. Chciałabym, żeby Filip stworzył szczęśliwą rodzinę, miał fajną żonę, dzieci i był spełniony zawodowo.
Myślicie, że okładka Gali pomoże?
27-latek rozwiewa jednak marzenia ewentualnych kandydatek: Chyba jeszcze za wcześnie ta żona i dzieci.
Jak myślicie, zostanie celebrytą? Powinen poznać się z Jonkiszem i Maślakiem.