Kariera Małgorzaty Kożuchowskiej po narodzinach dziecka jeszcze bardziej się rozkręciła. Aktorka należy obecnie do najbardziej rozchwytywanych twarzy na rynku reklamowym, a ostatnio udało jej się spełnić marzenie o powrocie na duży ekran dzięki wystąpowi w komedii romantycznej Kochaj. W rozmowie z Faktem przyznaje, że początkowo propozycja zagrania macochy wydała jej się mało kusząca.
Pomyślałam: "O nie, nie, nie, na pewno nie będę grała macochy, skąd ten pomysł?". Powiedziałam Marcie, reżyserce, że to rola nie dla mnie i dziękuję za propozycję, bo chyba to jeszcze nie ten moment - wspomina w tabloidzie. Ona się jednak uparła, była bardzo przekonująca, no i zagrałam. Uwielbiam pracować z kobietami. Te dziewczyny, oprócz tego, że wspaniałe aktorki, to jeszcze bardzo otwarte osoby i prawie wszystkie są mamami. Jak się ma już to doświadczenie to tematów nie brakuje. A z uwagi na to, że nasze dzieci są w różnym wieku, wymiana doświadczeń i rozmowy na ten temat trwały w nieskończoność.
Kożuchowska zapewnia, że sama też wcale nie jest taka niedostępna, jak wszyscy myślą.
Rzeczywiście, czasami po bliższym poznaniu ktoś się otwiera i szczerze przyznaje, że myślał, że jestem wyniosła i trudniejsza w kontakcie - ujawnia aktorka. A czasem zdarza się zupełnie odwrotnie. Ostatnio byłam na Mazurach i tam jedna z pań rzuciła mi się na szyję i mocno się przytuliła. Wtedy pomyślałam sobie: gdzie te stereotypy, że jestem zdystansowana, skoro ludzie tak ciepło na mnie reagują? Traktują mnie bardziej jak swoją koleżankę, czy wręcz członka rodziny niż kogoś, kto tylko przechadza się w eleganckich sukniach po czerwonym dywanie.
Przypomnijmy, co trzy lata temu mówiła o prywatnym obliczu aktorki Karolina Korwin-Piotrowska: "Kożuchowska to ZŁOŚLIWA i ŚWINTUSZĄCA KOBIETA"