Kończący w tym roku 54 lata Tom Cruise przez większość swojej kariery uchodził za jednego z najbardziej atrakcyjnych aktorów świata. Niestety, sporo uroku zabrał mu nie upływający czas, ale przede wszystkim niepokojące "wygłupy" i skakanie po kanapie u Oprah Winfrey oraz otaczająca go aura nawiedzonego scjentologa terroryzującego żonę i córkę. Ostatnio wyszło na jaw, że Cruise nie spotkał się z Suri od trzech lat… Zobacz: Tom Cruise nie widział swojej córki... od trzech lat! "Scjentolodzy WYPRALI MU MÓZG"
Jak donoszą media za oceanem, aktor ma większe zmartwienia. Nie jest ponoć zadowolony ze swojego wyglądu i planuje... zrobić sobie lifting.
Starzeje się i to zaczyna być widoczne - relacjonuje informator magazynu In Touch Weekly. Zauważył, że linia jego szczęki i brwi zaczynają opadać. To sprawia, że od dłuższego czasu jest nieszczęśliwy.
Decyzja o poprawieniu rysów twarzy za pomocą liftingu miała zapaść po zakończeniu prac na planie filmu Mumia.
Był bardzo rozczarowany tym, jak wyglądał na ekranie - dodaje źródło. Makijażystka i ekipa oświetleniowców robiła, co mogła, ale i tak mieli bardzo małe pole manewru. Tom zdecydował się na lifting, wypełniacze i botoks nie wchodzą w grę. Tylko lifting jest w stanie naprawić to, co tak bardzo mu się nie podoba. To dla niego ważne. Nie chce też, żeby były to bardzo zauważalne zmiany. Chciałby po prostu być lekko młodszą wersją samego siebie.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu Cruise wyglądał już jak po niezbyt udanym liftingu... Teraz będzie lepiej? Zobacz: Co się stało z twarzą Toma Cruise'a? (ZDJĘCIA)