Niedawno Kinga Rusin stanęła w obronie lasów w okolicach Arłamowa, gdzie od 80 lat planowany był Turnicki Park Narodowy. Teraz zaczęła się tam masowa wycinka.
Dziennie wyjeżdża ponad 240 ton drewna!!! To może być nawet hektar starodrzewu! DZIENNIE! CODZIENNIE! Byłam. Widziałam. Sfotografowałam. Sfilmowałam - napisała na Facebooku. Dlaczego? "Bo to zgodne z prawem i założeniami gospodarki leśnej" - słyszę od nadleśniczego. Fakt.
Prezenterka weszła też w ostrą dyskusję z pracownikami Lasów Państwowych na swoim profilu. Zobacz: Kinga Rusin ostro w obronie lasów
Pod wpisem Rusin toczyła się burzliwa dyskusja. W końcu dziennikarkę wsparła Edyta Górniak. Piosenkarka napisała, że to przez widok wycinki drzew musiała przeprowadzić się z Warszawy do Krakowa.
Kochanie, Dziękuję Ci za Twoją wrażliwość. Podzielam Twoje uczucia - napisała Górniak. Znam ten widok. Dlatego także wyprowadziłam się z miasta autostrad. Nic już nie zrobimy, ale Twój apel jest ogromnie! cenny. Przytulam Cię...
Odpowiedź Górniak spodobała się organizacji WWF, która poskarżyła się celebrytce na wycinki drzew w innych lasach.
Pani Edyto, dziękujemy, że jest Pani po stronie przyrody! Puszcza Karpacka znika w naszych oczach, jej kolejne fragmenty są wycinane. Natomiast podczas zbiorowych polowań zwierzęta są płoszone i zabijane. Karpackie drogi co raz częściej przypominają leśne "autostrady" służące jedynie wywózce drewna.
Do apelu obu celebrytek włączyła się także organizacja Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Pani Kingo, ten teren powinien być objęty ochroną, o co przyrodnicy walczą od wielu, wielu lat. Tam miał powstać Turnicki Park Narodowy, było już naprawdę blisko - napisali jej działacze. Może nagłośnienie zniszczeń i barbarzyństwa, jakie ma tam miejsce, przez znane osoby pozwoli teraz ochronić Puszczę Karpacką, czego nie udało się zrobić 20 lat temu.
Myślicie, że Kinga i Edyta będą razem ratować lasy?