Kiedy Aleksandra Kwaśniewska 4 lata temu wychodziła za mąż za Kubę Badacha, jej tata zamartwiał się, czy nowy zięć zapewni jedynaczce luksusy, do jakich przyzwyczaili ją rodzice-milionerzy.
Po ślubie córki były prezydent żalił się w telewizji, że z koncertów trudno się utrzymać. Na szczęście z czasem okazało się, że Badach może zarobić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie i z finansami młodych małżonków nie jest tak źle. Przypomnijmy: Zarobi 40 tysięcy W PÓŁTORA MIESIĄCA!
Kuba nie oszczędza także na zachciankach żony, która szczególnie upodobała sobie egzotyczne podróże. Jak wyznała w jednym z wywiadów, najchętniej wybrałaby się w "banalną" podróż dookoła świata.
W rozmowie z Super Expressem Kwaśniewska wyznaje, że generalnie jest zadowolona z życia i zarobków męża.
Nie lubię mówić o pieniądzach, ale nie narzekam. To, co zarabiam, mi wystarczy, a poza tym mam jeszcze męża, który dokłada się do naszego gospodarstwa domowego - ujawnia w tabloidzie. Pieniądze z mojej pracy nie są więc najbardziej oczekiwanym dochodem każdego miesiąca.
Ola ostatnio nie przepracowuje się specjalnie. Oficjalnie jest dziennikarką, co w jej przypadku oznacza, że raz lub dwa razy w miesiącu przeprowadzi z kimś wywiad.
Spotykam się z fajnymi ludźmi, rozmawiam z nimi, a potem piszę wywiady - wyjaśnia Kwaśniewska. Zawsze muszę się tłumaczyć, że to mało, ale ta praca daje mi wiele satysfakcji i to jest najważniejsze.
Gratulujemy.