Emocje wokół wyborów prezydenckich w USA są coraz większe. Kandydaci pozyskują kolejnych sojuszników już nie tylko wśród polityków oraz hojnych biznesmenów, ale także celebrytów.
Zobacz: Clint Eastwood broni Donalda Trumpa: "W czasach mojej młodości nikt nie mówiłby o rasizmie!"
Donald Trump zyskał oficjalne poparcie nie tylko części amerykańskich polityków, ale ma także swoją "ambasadorkę" w Polsce. Została nią Anna Maria Anders, córka generała Władysława Andersa i pełnomocniczka premier Beaty Szydło ds. dialogu międzynarodowego.
Wieloletnia działaczka polonijna mieszkała przez 20 lat w USA. Przyznała, że wspiera partię republikańską i podczas tegorocznych wyborów nadal będzie to robić. Co więcej, uważa, że prezydent myślący podobnie do Trumpa najlepiej sprawdziłby się w Polsce.
Od wielu lat głosuję na republikanów i uważam, że prezydent republikanin byłby lepszy dla Polski, ale jeśli chodzi o Trumpa - nie wiadomo. Jego kandydat na wiceprezydenta Mike Pence wydaje się być bardzo konserwatywnym, spokojnym człowiekiem. Uważam, że jeśli Trump dobierze sobie dobrych ludzi i będzie ich słuchał, może być świetnym prezydentem - TVN24 cytuje Anders. Z Ronalda Reagana też się podśmiewano, wytykano, że jest aktorem, a okazał się jednym z najlepszych prezydentów Stanów Zjednoczonych.
Pełnomocniczka opowiedziała też swoje osobiste spotkanie z Trumpem. Uważa, że jego zacieśnianie więzi z Rosją, jest dobrym pomysłem.
To było lata temu. Muszę powiedzieć, że niewiele się zmienił, wtedy był młody, ale pewny siebie, trochę arogancki, podobnie jak dzisiaj - wspominała. Jeśli chodzi Rosję, być może Trump uważa, że w relacjach z nią powinniśmy być bardziej dyplomatyczni, że nie możemy sobie pozwolić na to, by Putina zaczepiać, a raczej dążyć do dialogu z nim.