_
_
Joanna Moro z tegorocznych ferii zimowych wróciła z kontuzją kolana. Nabawiła się jej podczas jazdy na stoku, kiedy inny narciarz omal je nie staranował. Aktorka początkowo bagatelizowała uraz. Jednak ból, który, jak liczyła, rozejdzie się po kościach, coraz bardziej się nasilał. Kiedy w końcu aktorka odwiedziła lekarza, okazało się, że jest stan jest dużo poważniejszy niż myślała.
Przyznam uczciwie, że zbagatelizowałam i wypadek, i kontuzję - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy. Dopiero po kilku tygodniach okazało się, że sprawa jest o wiele poważniejsza, niż myślałam. Walczę o to, by wrócić do pełni formy. Codziennie ciężko ćwiczę i chodzę na rehabilitację, by wzmocnić mięśnie. Niestety ciągle czuję lekki ból i muszę bardzo uważać na każdy ruch.
Joannie nie zostało dużo czasu na zdrowienie, bo kilka tygodni temu podjęła odważną decyzję o udziale w jesiennej edycji programu Twoja twarz brzmi znajomo, do którego nagrania rozpoczną się lada dzień. Moro nie może pozwolić sobie na to, by znów sprawić zawód dyrektor programowej Polsatu, Ninie Terentiew. Dwa lata temu podpadła jej bowiem, dogadując się po cichu w TVP tuż przez finałem Tańca z gwiazdami. Terentiew obiecała jej wtedy dużą rolę w produkcji Polsatu, jednak Moro wolała tytułową rolę w serialu Blondynka. Wiosną tego roku stało się jasne, że aktorka nie przetrwa "dobrej zmiany". Nowym szefom za bardzo kojarzyła się z kultura rosyjską. Joanna postanowiła więc ubłagać Terentiew o jeszcze jedną szansę. Testem jej lojalności miał być udział w show Polsatu. Joanna, nie zważając na opinię lekarzy, od razu się zgodziła. Teraz musi się bardzo starać, by dotrzymać zobowiązania.
Wyzwania, jakie mnie tam czekają, są tak duże, że zmobilizowałam się jeszcze bardziej, ta mobilizacja pomaga mi wyzdrowieć - zapewnia aktorka. Wierzę, że dojdę do pełnej sprawności.
_
_