Rządy Prawa i Sprawiedliwości dla wielu okazały się prawdziwą "dobrą zmianą". Niewątpliwie największym beneficjentem zmiany ekipy rządzącej jest ojciec Tadeusz Rydzyk, który może cieszyć się z kilkudziesięciu milionów złotych dotacji przyznanych mu na odwierty geotermalne, "promocję Polski za granicą" oraz projekty czytelnicze. Ostatnio bogaty redemptorysta wpadł na jeszcze jeden opłacalny pomysł. Przypomnijmy: Rydzyk dostanie kolejne 300 tysięcy. Na studia w... stodole ministra środowiska!
Finansowego zmysłu ojcu Rydzykowi pozazdrościli najwyraźniej zakonnicy z bydgoskiego Zgromadzenia Ducha Świętego. W ich przypadku nie chodzi jednak o zarabianie, a o wydawanie pieniędzy. Gazeta Krakowska dotarła do wyników kontroli przeprowadzonej w zakonie, z której wynika, że w ciągu 9 lat z konta zakonu zniknęło... prawie 11 milionów złotych! W 2005 roku zakonnicy posiadali 11,3 mln złotych, a w 2014 tylko niecałe 900 tysięcy.
Przez dziewięć lat zgromadzeniem zarządzali o. Andrzej Wichrowski i o. Franciszek Oracz, pełniący funkcję ekonoma prowincjalnego. Okazuje się, że obydwaj mieli osobliwy stosunek do zakonnych pieniędzy, które przeznaczali na kolacje w restauracjach, wyjazdy na Mazury, do Chorwacji i Austrii. Ojciec Wichrowski upodobał sobie także... wyprawy nurkowe ze znajomymi. Sprzęt do nurkowania też kupił za pieniądze zakonu. Jego kolega, ojciec Oracz z zakonnego konta wypłacił w ubiegłym roku pół miliona złotych. Oprócz tego obydwaj zainwestowali w ryzykowne fundusze, przez co zakon stracił ponad 3 miliony złotych.
Co ciekawe, afera w bydgoskim zakonie wybuchła już dwa lata temu. Jesienią 2015 roku postępowanie umorzono, bo władze zgromadzenia zdecydowały, że same "rozwiążą problem". Najwyraźniej tak się jednak nie stało.