Gośćmi wczorajszego odcinka programu Kuby Wojewódzkiego były Izabela Trojanowska, promująca nową płytę, nagraną znów wspólnie z Janem Borysewiczem oraz Iza Miko, powracająca do polskiego show biznesu po siedmiu latach, które upłynęły od filmu _**Kochaj i tańcz**_. Zdecydowała się przyjąć ofertę producentów programu _**Azja Express**_, bo, jak wyznała, liczyła na to, że będzie to inny program niż w rzeczywistości się okazał. Po Azji Iza ścigała się w parze ze swoim przyjacielem, Leszkiem Stankiem.
Próbowałem z tego programu wyłonić osobę, która ma największy dystans - zapowiedział ją Wojewódzki. Bo jedni chcą wygrać, drudzy chcą wygrać, a ona przeważnie rzyga.
Jak wyznała Iza, miała wrażenie, że bierze udział w nieco innym projekcie niż potem zobaczyła w telewizji.
Chciałam pojechać do Azji, nie zrobiłam tego dla pieniędzy. Jechałam tam, żeby mieć inne doświadczenie, wiedziałam, że będę się bać, ale także pokonam swoje lęki - wyjaśniła. Nie miałam pojęcia, jak to później pokażą. Miałam nadzieję, że pokażą, jak się podróżuje za dolara dziennie, że pokażą też kulturę, ale nie kulturę ludzi, tylko Azji.
Producenci jednak postanowili skupić się na kulturze uczestników. I okazało się, że różnie z tym bywa. Na pierwszy plan wybiła się narzeczona Kuby, Renata Kaczoruk, która ma szanse utrzymać się na pozycji najbardziej nielubianej uczestniczki programu w pierwszej edycji. I pewnie każdej następnej.
Wojewódzki wyjaśnił te zawiłości Izabeli Trojanowskiej, która wyznała, że nie ogląda Azja Express i nie wie, o co tam chodzi.
To taki program, w którym celebryci, ze swoimi znajomymi lub partnerami muszą przeżyć w Azji za dolara dziennie - wytłumaczył Kuba. I tam występuje moja narzeczona.
No niestety - skomentowała Miko. To jest program rozrywkowy. Ja jestem jak Szwajcaria. Jakoś nie lubię oceniać ludzi i wszystkich kocham. Żyję miłością. Nie wiem, czy w tym programie wyszło, że celebryci są ułomni. To, co mnie denerwuje to hejt, który teraz powstał. To nie jest okej, zauważyłam to w Polsce, że ludzie lubią hejtować. Akurat tak się złożyło, że Renatę. Ale to jest tylko program rozrywkowy. Wolałabym, żeby ludzie hejtowali inne rzeczy, które teraz się dzieją. Ma być GMO w Polsce, a o tym nikt nie mówi. Przecież ludzie wiedzą, że dupy im będą rosły od tego jedzenia.
Wojewódzki za to ciągle udaje, że jest dumny z przebojowości, jaką Renulka wykazała się w Azja Express. Odniósł się też do konfliktu z Małgorzatą Rozenek-Majdan i Radkiem Majdanem, nieco złośliwie wytykając im, że krótki pobyt w programie i tak przełożył się na popularność i sympatię widzów.
Ja uważam, że, niezależnie od wyniku, wizerunkowo wygrali Małgosia i Radek - stwierdził Wojewódzki. I moja narzeczona.
Niestety, Renata raczej mu nie pomaga w załagodzeniu konfliktów. Nie tylko pozostaje w otwartej wojnie z przyjacielem Miko, Leszkiem Stankiem, którego chciała wyeliminować z programu, ale także zignorowała ostatnio propozycję pogodzenia się, z którą wystąpiła Małgorzata. Nie dość, że nie chciała się z nią spotkać na kawie, to jeszcze wytknęła jej publicznie brak dobrych manier oraz kłamstwo w sprawie wieku.